Polecamy
Ścieżka powrotu
Treść strony
Tegoroczny Festyn Rodzinny w Pinczynie mieszkańcy z pewnością będą jeszcze długo wspominać! Było to fantastyczne popołudnie pełne atrakcji, występów, zabaw i konkursów, pysznego jedzenia, a nawet - wspólnego śpiewania i tańców! Nic więc dziwnego, że w imprezie wzięły udział prawdziwe tłumy.
Przy pięknej, prawdziwie letniej pogodzie, w sobotę (3 czerwca) na Orliku w Pinczynie wspólnie świętowano Dzień Dziecka. Festyn pod nazwą „Dorośli – dzieciom” udowodnił, że bez względu na wiek i różnice pokoleń można się razem świetnie bawić! Dorośli stanęli na wysokości zadania i zadbali o to, by atrakcji dla najmłodszych nie zabrakło. Czego tam nie było! Dmuchańce, wspaniałe bańki, kącik plastyczny, malowanie buziek, pyszne słodkości, upominki i nagrody (w tym – rower!), no i wspaniałe przejażdżki wozem bojowym miejscowej jednostki OSP. Do tego – parada błyszczących motorów, konkursy sprawnościowe, a nawet bitwa wodna! Rozegrano także specjalny mecz piłki nożnej – drużyna dzieci zmierzyła się z drużyną dorosłych. A kto wygrał? Oczywiście – dzieci, które „ograły” swoich rodziców i nauczycieli aż 5:2.
A na muzycznej scenie – od pierwszej minuty same niespodzianki i burze oklasków! Impreza rozpoczęła się śpiewająco – wójt gminy Artur Herold, dyrektor szkoły Iwona Loroch oraz sołtys Pinczyna Irena Szulkowska wraz z publicznością i Kubusiem Puchatkiem zainaugurowali festyn wspólną piosenką. Bo – jak mówią jej słowa – „Wszystkie dzieci nasze są!”. Wspólna zabawa rozpoczęła się z prawdziwym przytupem – od występu jak zawsze fantastycznego i kolorowego zespołu „Brzady”. Potem na scenie wystąpili wychowankowie miejscowej szkoły – m.in. zespół taneczny „Gwiazdki” oraz dzieci z grupy ZUMBY. To były prawdziwe gwiazdy imprezy! Prawdziwe owacje zebrał występ rodziców i nauczycieli z miejscowego przedszkola w inscenizacji „Wiersze na wesoło”. Na scenie – zamiast znanych na co dzień, poważnych dorosłych (wychowawców i nauczycieli) – pojawiła się fantastyczna Samochwała, uśmiechnięta Kłamczucha, łobuzerski Grześ, co to miał list wrzucić do skrzynki i jego ciocia, Kaczka Dziwaczka i wiele innych postaci, znanych z wierszyków dla dzieci. Najmłodsi aż piszczeli z radości, a występ bardzo się wszystkim spodobał.
A to nie koniec tego, co działo się w Pinczynie w to kolorowe popołudnie. Był jeszcze pokaz karate, były występy przecudnie uzdolnionej młodzieży, były pokazy akrobatyczne (żonglerka) i bicie rekordów Guinessa! Było też wspólne śpiewanie, a organizatorzy nie zapomnieli nawet o śpiewnikach dla publiczności! Byli też niesamowici konferansjerzy - w kapeluszach „panama” i z wielkim uśmiechem – czyli nauczyciele Ewa Niemczyk i Zbigniew Bahr. Jednym słowem – niech żałuje, kto nie był! I niech przyjedzie do Pinczyna na kolejny Festyn Rodzinny – zapraszamy za rok!